Przychodzi do głowy coś więcej. Xanax, Depakina, a może liść zchrupiały jesiennością, którego smutek pochłonąć może wszystkie przedzimowe lęki. Słupek rtęci spada, rtęć rozbryzguje się na podłodze i ucieka we wszystkie strony kuleczkami.
Złapałem dwie, dwie wetknąłem w oczy. Teraz zawsze rano, patrząc w lustro, wiem jak ona jest już blisko.