rss
email
twitter
facebook

czwartek, 20 marca 2008

Once, at once

Gdy wzruszenia stają się kanciaste, wychodzi z tego zwykle piętnaście zapomnianych lat, których nie czas odzyskać.

Wierzę, że ktoś znalazł je, zmięte pod latarnią w Dublinie i pochował w kieszeni.
We still have time.
A u nas coraz lepiej...