rss
email
twitter
facebook

środa, 30 stycznia 2008

5 o`clock

Nieczęsto mam w głowie piętnaście deserów. Czasami są to dwa kalafiory. Najczęściej.

piątek, 25 stycznia 2008

Twoja strona też może być smutna...

środa, 23 stycznia 2008

Nawet karciarz się zaćpał


Uwięzić się nie dać, czekając na srebrne kawałki przyklejone do obfitej kuli jest trudno. Na ścianach refleksy, zdies czarne ściany. Umiera on, znajduje go ktoś, gdzieś piszą, uchem znajdą, przelecą okiem i knuj tu teraz po co to wszystko.

Gdyby wszyscy wierzyli w moc, byłoby mocarnie.

Ale coraz łatwiej schodzą termometry, coraz częściej brakuje polopiryny. Przekaz się gubi, SETI śledzi doprowadzając do obłędu. Kalecy jesteśmy. "Dobry robaczek, dobry robaczek..."

środa, 16 stycznia 2008

No order

Analizując wszystko to, co powiedział do mnie ten człowiek z drugiego piętra (imienia nie znam), powinno być w porządku. Smutną miał twarz. Smutek wyciekał mu spod ledwo otwartych powiek. I co on sobie myśli? Że mu zaufam, uwierzę? Że wyjdę spod tej garstki zgniłych liści posypanych solą? Bujać to my panie!

Gdzie jest wzór na to żeby się układało? - Musisz zwolnić, gubisz to...

piątek, 11 stycznia 2008

Rytmy zwątpienia / Ego

Oczy smutne patrząc wnikliwie i dogłębnie tylko głębiej i głębiej i głębiej
choć chciałbym widzieć bez skazy krajobrazy, olbrzymie wodospady i lśniące obrazy
oj ups nie da rady za horyzontem dawno już jest słońce, niebo pochmurne
rozkładam sobie słowa różne, to milion myśli na sekundę aby tak dalej,
przetrwałem pierwszą rundę
choć czasem, ciosem płyną w moją garde rytmy zwątpienia uwierz naprawdę nie jesteś sam,
ja czasem także miewam chandrę, czy życie nasze takie jest, chyba nie całe,
są momenty gdy życie dudni karnawałem, są też dni w których wydaje się że go przespałem, ajj
a ja w mik robię unik bo widzę w tej ciemności niczym za sobą, używam tak zwanej magii słowa,
bo hip hop jest moją pasją mimo kontraktu który podpisałem z rap światem na co mi ??? to że kocham go,
że staram się iść przez życie z gracją kojarzą cię tylko z jednym
a mianowicie z kartką i głupią gadką, nie znając wcale prawdy o mojej osobie,
mącą ci tylko w głowie,
mącą ci tylko w głowie,
mącą ci tylko w głowie

Rytmy zwątpienia, często za zasłoną nocy, poranne łzy, ów dym porani cię w dzień, jedno jest pewne prawda czasem kole w oczy, wszystko co zaczyna się gdzieś musi miec kres [x2]

Ja pełen wigoru, ja wiecznie pełny poczucia humoru jak zaklęciem zaklęty,
ja zamknięty sam ze sobą jak w bańce mydlanej żeglując samotnie po bezkresie uczuć
zwanych rozterek oceanem, jak jachtem, a wiec niemożliwe stało sie faktem,
zatem nie uraczę was już popisem śpiewnym, mimo iż komunikuje sie pantomimą,
przy mnie najwybitniejszy mówca jest niemym, ja niczym Cyrano de Bergerac,
ja wolny niczym ptak szybując po błękitu, bezkresie wzdłuż, mijając i podziwiając pola pełne róż,
lecz owe zwątpione podcinają mi skrzydła ich funkcja już dawno mi zbrzydła,
rytmy zwątpione w nich beztalęcia głoszą i ponad wszystko wynoszą fałsz czy prawdę,
przez ich własna fantazję wyimaginowaną iż poległ wielki Cyrano to bzdura a ich twórczość to chałtura,
o zwątpienia znaczeniu oni niczym Fortuna, raz na dole raz na górze ja nie ufam chałturze,
i choćby się waliło i paliło i choć z piorunami burze,
ja i tak bądź co bądź dobrym słowem służę,
ja i tak dobrym słowem służę,
ja i tak dobrym słowem służę... koniec
Puść to teraz....

Rytmy zwątpienia, często za zasłoną nocy, poranne łzy, ów dym porani cię w dzień, jedno jest pewne prawda czasem kole w oczy, wszystko co zaczyna się gdzieś musi mieć kres [x2]

wtorek, 8 stycznia 2008

Post od G.P.O. Film Unit



Dla was kino - to widowisko.
Dla mnie - prawie światopogląd.
Kino - przewodnik ruchu.
Kino - odnowiciel literatur.
Kino - burzyciel estetyki.
Kino - nieustraszoność.
Kino - sportowiec.
Kino - siewca idei.

W. Majakowski

poniedziałek, 7 stycznia 2008

I`m not doing well

Chociaż dostałem na serwerze parę mega strumienia Auto Da Fe, wcale nie czuję, że to już. "I`m not doing well" brzmi tak cicho jak śnieg. Staje mi w gardle i przeziębia. Rośnie we łbie gorączka. Idę na przemiał razem ze wszystkimi zapuszczonymi kawałkami koziego sera. Na przemian jest słono i gorzko. Niby głodnie, a nie, wcale nie chce się jeść.

Pleśnieją mi stopy, już nie mogę mówić. Rozsypałem się na drobiazgi i znam to uczucie aż za bardzo. To trudne puzzle, mimo że obrazek na opakowaniu taki wyraźny. Kawałków niewiele, lecz działają niczym plus z plusem. At all.