cztery, pięć, sześć, siedem, osiem...
dwa, trzy, cztery...
zapomniałem się i przyśniłem koniec świata
zagryzłem powieki, a wyciągnięta ręka złapała cię końcówką palca
uścisk był silny, tak mocny, że przestałem się martwić wirującymi odpryskami księżyca
Palone, Martina, Skandynawia, w planach przejazd przez Kraków w Bieszczady, bez szczoteczki do zębów bo to mało spontaniczne. Spokój...
2 komentarzy:
witam serdecznie i zapraszam do wymiany linkami
moj blog to www.psychika.net
Jest to blog psychologiczny
Zapraszam :)
Daj odpowiedz u mnie na blogu, lub na mailu integralny@gmail.com
co tam?
Prześlij komentarz